W ten weekend małej trochę odpuściłam z czytaniem. Za to poszłyśmy na lody:) Ale coś tam zrobiłyśmy:)
Ostatnio jest szał na punkcie książeczek samoróbek, więc stworzyłam kolejną:)
Tutaj ja i Gabi mamy każda jedną kartę z sylabami, jedna z otwartymi, druga z zamkniętymi i losujemy po kolei sylaby. Jak "nasza" to czytamy i kładziemy na kartę, jak nie "nasza" to odkładamy:)
Zrobiłam małej krzyżówkę. Okazało się to bardzo łatwym i fajnym zadaniem:) Tylko sylaby otwarte. Chciałam też nim sprawdzić, czy Gabrynia już pamięta jakie Ó jest w słowie MÓWI (okazało się, że nie:)). Już przy wyrazie GÓRA zapytała, czy nie powinno tu być GU zamiast GÓ... A przy MÓWI zapytała, która sylaba MU czy MÓ powinna być, bo ma dwie:) Jak spytałam jak jej się wydaje, to powiedziała, że MU.
I niestety widzę, że w przedszkolu bardzo jej ktoś utrwalił, że litera M to myyy i mała jak szuka sylaby MY to sobie mówi pod nosem MY Y. Ale tak robi tylko w przypadku tej sylaby i tej litery( i to od niedawna). No, zobaczymy co będzie dalej.
A jeśli chodzi o nasze postępy z sylabami zamkniętymi to idzie nam właściwie całkiem nieźle:) O ile w poprzedni weekend myślałam, że trzeba się wycofać i może jeszcze trochę poczekać, to w ten tydzień nicnierobienia mała jakoś sobie utrwaliła tą wiedzę. I dzisiaj już dostrzega różnicę między np. PA i AP. Czasami jak coś czyta to przed sylabą zamkniętą jej mówię, że to ta nasza "buntowniczka", w której sobie litery poprzeskakiwały:)
I witam serdecznie w obserwatorach p.Elę:) Tak bardzo mi miło:)
Obserwuję..oj obserwuję!;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Wam idzie! Cieszę się!
Dziękuję:)
UsuńChciałabym być z synem na tym etapie nauki... a my ciągle walczymy z pierwszymi sylabami..
OdpowiedzUsuńPierwsze sylaby najdłużej schodzą, ale im dalej tym szybciej to idzie:) Więc jak pierwsze przejdą to dalej już z górki:)
Usuń