niedziela, 30 marca 2014

Kolorowo!

Uczyć się muszę i w ten weekend malutko i szybciutko, ale za to kolorowo;P

Na początek jak zwykle dobieranki. Zakupiłam sobie ostatnio naklejki piankowe w różne kwiatkowe wzory i Gabi już zachwycona testowała;) Dobieranka z H i CH.


Druga dobieranka to sylaby z DZ, tak dla przypomnienia. Motylki kolorowe. Najpierw dobierz, posklejaj i poozdabiaj wedle uznania:)


Zrobiłam też Gabryśce "poszukiwanie skarbu". Ukryłam smakołyk w piekarniku. Napisałam kilka zagadek. Pierwszą zagadkę ja dałam Gabi, reszta była ukryta. Każda zagadka kierowała do miejsca z następną wskazówką i na końcu do "skarbu";D Super sprawa! Gabi latała po domu i szukała wskazówek. Jak tylko odnalazła skarb powiedziała "zrób mi tak jeszcze raz!".

Jakiś czas temu bawiłyśmy się w kolory. Pokolorowałyśmy wodę (bibułą i farbami) na podstawowe kolory (niebieski, żółty, czerwony i biały).  Wcześniej wzięłam pozostałości zjedzonej bombonierki i napisałam w każdym wgłębieniu sylabę. Obok na kartce napisałam który kolor gdzie należy dodać. Następnie Gabi musiała zakraplać odpowiednie kolory i narysować na kartce jaki powstał kolor. Fajna, ekscytująca zabawa. Bardzo ładny efekt. Można porozmawiać co to znaczy klarowny i mętny, jak powstają różne kolory, co się dzieje jak wszystkie połączymy razem.


Znacie serię "Czytam sobie"? W tym tygodniu nie zrobiłam Gabrysi żadnej czytanki właśnie przez tą serię:) W McDonaldzie rozdają (jak się kupi Happy Meal i McZestaw). W normalnej księgarni kosztują ok. 10zł, więc nie wiem czy kupowanie specjalnie tych zestawów się opłaca;P O serii można poczytać tu. Ogólnie seria dzieli się na 3 poziomy. Niestety w "maku" nie mieli akurat poziomu 1 i mamy książeczkę z 2. I to jest jeszcze troszkę za dużo dla niej. Na raz czyta 2-4 strony. Ale to i tak super:) No i przecież czyta najprawdziwszą książkę! Na urodzinki dostanie kilka książeczek z pierwszego poziomu gdzie na jednej stronie jest jedno zdanie i jestem pewna, że poradzi sobie super:). Bardzo fajna seria! Bardzo fajne książeczki.



Pisane są małymi literami. Myślałam, że to będzie problem dla Gabi, ale nauka w przedszkolu daje rezultaty i Gabi małe litery zna;) Sprawdzałam ją 2 tygodnie temu na elementarzu Falskiego;D Jedynie czasami myli b z d, ale luuuuz:P

poniedziałek, 24 marca 2014

Heloł wiosna!

Idzie wiosna:) A my z Gabryńcią w ten weekend niewiele zrobiłyśmy. Miałam co innego do roboty i dodatkowo niedobór weny twórczej. I niewiele tego wyszło. Ale z sylabami lecimy dalej. Weszłyśmy w H i CH. Gabi znała już wcześniej te sylaby. H poznali w przedszkolu, a CH trudno nie poznać jak się robi laurki i chce się napisać KOCHAM;) Ale teraz oficjalnie już do nich doszłyśmy i je sobie przerabiamy.


Prosta dobieranka z CH i H. Doklejanie płatków dookoła i powstaje kwiatek.




Żeby dostać fajne zadanie Gabi musi najpierw przeczytać czytankę. Wcale się nie opiera, czytanie idzie jej całkiem dobrze i robi to z ochotą, ale wiadomo, wolałaby robić same super zadanka;)



W nagrodę za czytankę Gabi dostała do zrobienia dobierankę, z której powstawał jej ulubiony zwierzak;) Królik! Wychodzi śliczny. Idealnie będzie się nadawał jako ozdoba wielkanocna. Na pewno zrobimy ich więcej. Pomysł wzięty stąd.

 Kolejna dobieranka. Kostki były przyklejone i były na nich napisane sylaby ołówkiem, które Gabi starła po skończeniu zadania. Na odwrocie zdjęć psów (wycięte ze starej gazety) też były sylaby i trzeba było umieścić każdego pieska nad jego kością.


I kolejne z serii;) Czytanka + zadanko. Pierwsze zadanie polegało na zrobieniu z papieru koguta. Wycięte miała tylko brązowe ciało koguta. Resztę wycinała i przyklejała sama. Trzeba było też napisać jak robi kogut i co mu wolno a co nie.


Tutaj zadanko polegało na zrobieniu hipopotamka. I tu już wszystko miała wycięte, tylko posklejać;)



Zaczęłyśmy też troszkę czytać z elementarza Falskiego. Chciałam zobaczyć jak sobie radzi z małymi literami. I muszę powiedzieć, że całkiem nieźle. Niewielka różnica w porównaniu do dużych. Okazało się, że umie też czytać "do góry nogami". Ależ to dziecko mnie zaskakuje!;)

Pisze też dużo i ostatnio napisała np. FSHUT (wschód miała na myśli jakby ktoś nie wiedział;D), WONŚIK.

piątek, 21 marca 2014

"Dwa słowa na dwa lata to o 270 słów za mało"


Logopedzi nie wytrzymali;P Za dużo rodziców martwiąc się o rozwój swojego dziecka słyszy "ma jeszcze czas". Dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i powstała akcja "Dwa słowa na dwa lata to o 270 słów za mało - profilaktyka logopedyczna. Z całego serca ich popieram!

O co dokładnie chodzi? Logopedzi wyjaśniają:

"Jesteśmy grupą, która zawiązała się na forum społecznościowym FB„ Logopedia a€“ terapia zaburzeń mowy”, po to, żeby wymienić się doświadczeniem właśnie w zakresie logopedii. Podczas jednej z dyskusji pod postem dotyczącym niemówiącego czterolatka, który zdaniem niektórych , w tym wielu lekarzy, na mowę ma jeszcze czas, w ciągu zaledwie kilku godzin pojawiło się prawie 400 komentarzy, opisujących przypadki 3 a nawet 4 latków niemówiących, które nie są diagnozowane, oraz nie uczestniczą w terapii logopedycznej.

Postanowiliśmy więc ten mit obalić! Tego samego dnia zrodził się pomysł zorganizowania BEZPŁATNYCH KONSULTACJI LOGOPEDYCZNYCH DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT. W ciągu kilku godzin od pojawienia się postu był już zrobiony plakat, hasło a „Dwa słowa na dwa lata to… o 270 za mało” naszym założeniem było uświadomienie rodziców, że o rozwój mowy dziecka można dbać już od urodzenia. Według badań naukowych, dziecko już w wieku dwóch lat powinno znać ok. 300, a niektóre źródła podają, że 400 słów i budować pierwsze zdania! A mimo wszystko, wciąż istnieje mylne przekonanie, niestety przede wszystkim wśród lekarzy pierwszego kontaktu, że „dziecko może zacząć mówić w wieku trzech albo czterech lat, że chłopcy, zwykle mówią później …”

Podkreślamy- znacząca grupa niemówiących dwulatków, to dzieci z całościowymi zaburzeniami rozwoju ( m.in., autyzm, Z. Aspergera), bądź innymi zaburzeniami. Im wcześniej znajdziemy te dzieci, im wcześniej otrzymają terapeutyczną pomoc, tym większe szanse na lepsze funkcjonowanie.Opóźnienie w rozwoju mowy powinno być takim samym sygnałem alarmowym dla rodzica jak fakt, że dziecko w wieku dwóch lat jeszcze nie chodzi.

Kilkanaście dni później akcja cieszyła się niegasnącym zainteresowaniem. Aktualnie deklarację udziału w BEZPŁATNYCH KONSULTACJACH LOGOPEDYCZNYCH DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT zgłosiło blisko 100 ośrodków specjalistycznych z całej Polski. Mamy również informację, że i polonia w Hamburgu i Irlandii będzie miała możliwość konsultacji. Rusza strona internetowa informująca o całym wydarzeniu www.272slowa.pl. W akcji wspierają nas nie tylko specjaliści pracujący z maluchami, ale również matki, które przez rok, dwa, a nawet trzy były uspakajane, ze dziecko „ma jeszcze czas”. Każda z nich żałuje straconego czasu- gdy mózg dziecka jest najbardziej plastyczny i stosunkowo łatwy do stymulacji.

Uprzejmie prosimy o nagłośnienie informacji o BEZPŁATNYCH KONSULTACJACH LOGOPEDYCZNYCH DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT. Liczymy na to, że rozgłos pozwoli na włączenie się kolejnych specjalistycznych ośrodków, a przede wszystkim, że informacja dotrze do rodziców, którzy tego dnia skorzystają wraz z dziećmi z darmowych konsultacji.

Nad organizacją wydarzenia czuwa kilkanaście osób ( są to przede wszystkim logopedzi). Komunikujemy się głównie online, większość z nas nie miała okazji się jeszcze osobiście spotkać. Dlatego tym bardziej zależy nam na nagłośnieniu. Pewnie są takie miejsca w Polsce, do których informacja nie dotarła.

BEZPŁATNE KONSULTACJE LOGOPEDYCZNE DLA DZIECI OD URODZENIA DO 3 LAT będą zorganizowane 26 kwietnia 2014 r. , w tym czasie ośrodki specjalistyczne, gabinety będą prowadzić bezpłatne konsultacje. W niektórych miastach będą również organizowane specjalne warsztaty dla rodziców. Każdy gabinet, który chce przyłączyć się do akcji, może to zrobić poprzez stronę internetową http://www.272slowa.pl."

Jeszcze ich fanpage na facebooku: Dwa słowa na dwa lata to o 270 słów za mało" - profilaktyka logopedyczna

Super inicjatywa, więc jeśli trzeba korzystajcie!:)

poniedziałek, 17 marca 2014

Paluszki szaleją:)

Ostatnio największą frajdę Gabryni sprawiają prace plastyczne. Przez to większość naszych ostatnich zabaw na tym właśnie się opiera. Bez kleju, nożyczek, mazaków i kolorowych długopisów ani rusz;P


Dobieranki to wspaniały sposób aby połączyć czytanie z zamiłowaniem plastycznym. Można osiągnąć super efekt i ćwiczymy przy tym czytanie sylab.

Pierwsza dzisiejsza dobieranka to karmnik dla ptaków. Były tam sylaby otwarte z DZ

Dobieranka - akwarium. Były sylaby zamknięte z DZ i połączone ze spółgłoskami np. DZWO, DZBA itp.

Tutaj już zadanie polegało na połączeniu zawodu z odpowiednim obrazkiem.

Różnymi kolorami zaznaczone są środowiska życia zwierząt. Nazwę zwierzęcia zaznaczamy kolorem odpowiadającym temu, gdzie mieszka.


Tym razem przygotowałam Gabi wiersz Jana Brzechwy "Na straganie". Obie bardzo go lubimy, znamy na pamięć. Pousuwałam z tekstu niektóre słowa, wydrukowałam je na innej kartce i Gabi musiała pouzupełniać luki.



Zaczęłyśmy ćwiczyć sylaby z DZ. Do tego zadanka napisałam na dole karteczek różne słowa z DZ, potem kazałam Gabi ułożyć je wg własnego uznania od największego do najmniejszego. Potem miała wszystko narysować tak, aby utrzymać ten porządek.

Połącz w pary.



Dalsza część naszych czytanek sylabowych. Kolejna czytanka wzięta z tego źródła. I zadanko "narysuj czego szukały myszy w szafie i w garnku".


To już moje twory;P




Tydzień temu Gabi zażyczyła sobie pracę domową na czas, gdy mnie nie będzie. Oczywiście, o połowie zapomniała i robiła już ze mną jak wróciłam, ale liczą się chęci, nie?:D
Część dałam jej gotowców, ale część zrobiłam sama. Nawet polecenia jej napisałam;D
"Napisz co to"

"Narysuj"

"Co robi? Przyklej"


Dzisiaj jakoś weny do pisania brak... Zazwyczaj lepiej mi to idzie, chociaż z wymyśleniem tytułu posta to zawsze mam niemały problem!

piątek, 14 marca 2014

To co pływa, chodzi, lata...;D

Zwierzątka to fajny temat. Niesamowicie obszerny, sympatyczny i lubiany:) Gabi lubi zwierzątkami się bawić, a ja lubię używać ich do naszych zabaw;) W ostatni weekend było u nas zwierzątkowo (bo ten post miał powstać w niedzielę, ale się nie wyrobiłam, a w poniedziałek już pojechałam na studia...)


Znacie piankę PVC do tworzenia różnych dzieł artystycznych? Bardzo fajna jest. I ostatnio Gabi łowiła takie piankowe rybki.
Rybki wycięte z pianki i pomazane markerem, kółeczka zrobione z powyginanych spinaczy. Wędka z długiego patyczka do szaszłyków i tzw wyciora, czyli drucika kreatywnego. Wrzucamy rybki do wody, łowimy i mówimy jaką rybkę złowiliśmy:) Zabawa super, ale Gabi łowiła te ryby z prędkością światła, więc stosowanie drucika zalecam dla dzieci młodszych, a dla troszeczkę starszych sznurek z haczykiem na końcu z powyginanego spinacza.
I jest jeszcze jedna wielka zaleta takiej pianki. Jak jest mokra, to przykleja się np. do wanny! Świetny sposób na przemycenie zabaw samogłoskowych/sylabowy/cyferkowych itp do zabaw kąpielowych;D


Labirynt. Trzeba przeczytać nazwy zwierząt i doprowadzić odpowiednie zwierzę do jego sąsiadów z tego samego środowiska życia.


Gabrynia prosiła o więcej tego typu dobieranek od czasu świątecznego reniferka.
Panda z sylabami z RZ.

Zdjęcie przed "montażem" świnki niechcący skasowałam na aparacie i nie ma;P Ale na śwince były sylaby spółgłoska+RZ+samogłoska np. TRZA. KRZY itp.


Wymyślanie czytanek zazwyczaj jest dla mnie trudne. Szczególnie jak chciałabym ćwiczyć określone sylaby. A czytać teksty Gabi musi. Do tego czytanki pisane przeze mnie są zazwyczaj przewidywalne i proste dla Gabi i czasem trzeba podnieść poprzeczkę i dać cudzy twór:) Tym razem czytanka "O żółwiu żeglarzu". I do tego zadanko "Gdzie popłynie żółw" (Gabi stwierdziła, że jednak mu się uda dopłynąć do morza).


Ostatnio wrzucałyśmy nakrętki do pudełek z Ż. Teraz inna wersja:)
Stawiamy pudełka obok siebie na podłodze. Idealne wymiary do tego miały u nas drzwi balkonowe. Bierzemy piłkę, mówimy do którego pudełka celujemy i staramy się wturlać piłkę do odpowiedniego pudełka. Można uatrakcyjniać: teraz turlamy leżąc na brzuchu, teraz na kolanach itp. Nawet w pewnym momencie Gabi rzucała leżąc na plecach i sprawdzała, gdzie jej się udało trafić;)


A od jutra bawimy się dalej:)


sobota, 8 marca 2014

Gra planszowa "Supermarket" i powoli wołamy wiosnę;)

Zaczęłam nowy semestr na uczelni i wracamy do jedynie weekendowych zabaw:)
A wiecie co! Od niedawna Gabi zaczęła czytać i pisać jak szalona;P Idąc ulicą czyta co tylko jej wpadnie w oczy i naprawdę niesamowicie jej się rozwinęła ta umiejętność! Widać taką swobodę w poruszaniu się w świecie pisanym. Oczywiście jeszcze wszystkiego nie przeczyta, zostało nam trochę sylab do poznania, ale próbuje! W ogóle kochana taka jest;P Duma mnie normalnie rozpiera!

Kilka dobieranek. Wiosenno-letnich;) Już chcemy słońca, ciepła i świeżych, polskich owoców i warzyw!

Sylaby z RZ. Skonstruuj marchewkę i daj odpowiedniemu króliczkowi;)

Wisienki. Przyczep wisienki do odpowiednich koconków i przyklej. Gabi postanowiła zawiesić je na ręcznie wykonanej gałęzi;P

Mniej wyczekiwana, ale niezbędna część ciepłych miesięcy. Deszcz! Sylaby z Ż. Podobieraj i przyklej parasolki, kałuże i kropelki deszczu:) Na koniec oczywiście Gabi upiększała parasole;)


Nie mam pomysłów na ciekawe zadania, trzeba ćwiczyć sylaby, które na razie ciężko wchodzą, więc do tego najlepsze są pseudowyrazy. I powstały takie czytanki sylabowe:)

Gabi zachwycona obrazkami... Żeby nie było, że ja taki geniusz, wyjaśniam, że były one żywcem przerysowywane na szybie;P Jak większość moich "dzieł";D





Pomysł na taką grę za mną chodził już kilka tygodni. Trudno było się przybrać;P Ale jest:! Gra "Supermarket". Wykonana z połowy brystolu i wycinanek z gazetek promocyjnych.



Zasady są takie;) Najpierw losujemy listę zakupów, czyli kółeczka z napisanymi produktami (u nas losujemy w kolorowym ryżu). Następnie każdy gracz wybiera sobie znaczki, którymi zaznaczy sobie na planszy rzeczy, które musi kupić (żeby to zrobić musi oczywiście te nazwy przeczytać;P) U nas w roli znaczków są różne cekiny. Czyli najpierw losujemy (u nas 6) produkty, potem zaznaczamy je na planszy, a kółeczka z nazwami układamy w rządku przed sobą poza planszą. Potem wybieramy pionek. Mamy 2 wejścia do sklepu, trasę wybieramy sami. Gracze poruszają się niezależnie od siebie, tak, aby jak najszybciej zebrać swoje produkty i udać się do wyjścia. Można poruszać się w dowolnych kierunkach. Jedyna zasada jest taka, że nie zmieniamy kierunku w czasie jednej kolejki (jak wyrzucimy 5 to nie możemy iść 2 do przodu i 3 do tyłu, możemy się cofać dopiero w następnej kolejce). Gdy przejdziemy obok przedmiotu ze znaczkiem przekładamy go na odpowiednie kółeczko, które mamy przed sobą poza planszą.
Na planszy są też "pola specjalne". Z zieloną kropką - rezygnujesz z jednego przedmiotu. Z różową kropką - losujesz dodatkowy przedmiot do listy zakupów.
Jasne?;)


Mogę powiedzieć, że zabawa całkiem fajna;)